12.8.13

7. I niech los zawsze nam sprzyja

"Moralność odróżnia bohaterów od przestępców"

Puszczam mimo uszu przesycone jadem przemowy aż prezentacja osiąga kulminacyjny punkt.
Losowanie. 
Młoda dziewczyna, drżącą ręką wyciąga kartki z szklanych kul pełnych skrawków kartek. Czy naprawdę nikt nie pomyślał, że nie zmieszczą wszystkich nazwisk setek, tysięcy młodych Kampiolończyków? Zresztą, to nie ważne. Liczy się symbolika. Bezsens, komercja, przedstawienie dla maluczkich. Przecież liczy się, czyje nazwisko padnie. Kto zginie.
Kto stanie się krwawym ochłapem w paszczy żądnych zemsty idiotów.
Ciemne, blond włosy opadają dziewczynie na twarz gdy wyciąga kolejną kartkę i kładzie na srebrnej tacce. Taka metaforyczna kolacja? Prycham nieszczerym śmiechem. Wszyscy podani na talerzu duchowi narodu.
Dziewczyna kończy "losowanie". Dołącza do niej kolejna, chyba siostra, bo ich włosy mają taki sam odcień i tak samo sterczą na wszystkie strony. Sięgają na zmianę po karteczki i odczytują kolejne nazwiska.
Mimo wszystko czuję w żołądku dławiący niepokój.
- Panowie.
- Rekall Piers.
- Raylie Noren.
- Douglas Cheser.
- Anthony Bern.
- Grez Hopkens.
- Denster Gonz.
- Darsij Kelt.
- Kastan Hollebark
- Leo Neer.
- Uruk Shebel.
- Panie.
- Corless Bunnington.
- Verelica Derstew.
- Saberine Helket.
- Fery Url.
- Shareds Helf.
- Gemini Soles.
- Melina Bern.
- Rosalie Snow
- Hestia Plato.
- Beregenezia Evkerneen.
Znam większość tych nazwisk. Shareds, znajoma, z którą często chodziłam na zakupy. Rodzeństwo Bern, Hestia Plato, jej narzeczony Grez.
Wszyscy skazani za pokrewieństwo z politykami, programatorami igrzysk, dowódcami wojsk. Na śmierć.
~*~
Moje życie przypomina spektakl w starym teatrze. Ja jestem jednym z tych wspaniałych, dzielnych bohaterów, którzy cierpią męki, ale potem prowadzą lud do zwycięstwa i obcinają głowy złym czarownicom podającym się za dobre królowe.
Przez chwilę naprawdę w to wierzę.
Wszystko będzie dobrze.
Ale potem otwieram oczy i to wszystko pozostaje marzeniem. Znika rozradowany tłum, martwa królowa u stóp, szczęście i dostatek.
Zostaje jasny, pusty pokój, chęć zemsty, strach i nienawiść.
Unoszę głowę w poszukiwaniu kamer, podsłuchów i ludzi obserwujących mnie uważnie, czekających aż po otrzymanej wiadomości załamię się psychicznie, zeświruję, rzucę się na podłogę i zacznę szlochać.
Traktują mnie jak zwierze w klatce. Dźgają ostrymi patykami i odskakują obserwując jego reakcje.
Jestem silna.
- Czy naprawdę, tuż po wojnie wasza nowa, wspaniała prezydent nie ma nic do roboty, tylko organizuje kolejną? - Pytam zjadliwie. Mój głos nie drży, brzmi pewnie i wyzywająco.
Zero odpowiedzi.
- Myślicie, że co? Że jesteście od nas lepsi?! - Wstaję chwiejnie. - Że to tylko mała zemsta? Zabijecie nas, problem z głowy, ludzie się ucieszą, tak?! Nie jesteście w niczym lepsi. Za rok, dwa znów znajdzie się jakiś świetny powód, żeby wysłać na arenę kilkunastu kapitolończyków! Zresztą, po co arena?! Rozstrzelajcie ich przed pałacem prezydenckim! - Wydarłam się dając upust złości. - Ta mała zmiana, zamiana stron, jest tylko tymczasowa. Przyrzekam wam. Gdy wszystko będzie jak dawniej zatęsknicie za Igrzyskami.
_________________
Nareszcie. Oddaje to w Wasze łapki. Miało być częściej i średnio wyszło bo zamiast 2 tygodni na miesiąc wybyłam. Bardzo dziękuję za każdy komentarz, dodające otuchy słowo. Sama nie wiem czy na te komentarze odpisywać, czy nie ale pochłaniam je, jak sucha gąbka.
Dziękuję dziewczyny.

11 komentarzy:

  1. Wow. Rosalie jest zła. Nie mogę się doczekać tej wojny, czy czegokolwiek co się stanie. Próby buntu, czy coś! Oczywiście wszystko świetnie, chociaż KRÓTKO! Ale za to jak :D No cóż, czekam na kolejny rozdział, arenę i tym podobne, a jak na razie to znikam!.
    PS. Nie ma za co! :D
    Pozdraiwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki, mam nadzieję, że uda mi się zacząć częściej dodawać (tak. nie więcej ale częściej) ale jestem okropnie leniwa więc nie wiem co z tego będzie.
      PS. JEST! :>
      Pozdrawiam, pozdrawiam

      Usuń
  2. Ale ta Rosalie mnie wkurza. Totalna hipokryzja, no bo to oni wysyłali te dzieci na smierc a ona co, teraz walczy o sprawiedliwość? Ale to nie zmienia faktu ze swietnie piszesz. Weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Zawsze jakaś emocja, prawda? Taak, Rose jest straszną hipokrytką patrząc z naszego punktu widzenia i osobą okropnie samolubną. Taka być miała i jestem z niej dumna :D Dziękuję serdecznie :)

      Usuń
  3. Kolejny rozdział, jak zawsze genialny. Robi się już nudne to wychwalanie Cię po każdej notce! Ale należy Ci się jak najbardziej ^^
    Jakoś mało tych trybutów... byleby nie powybijali się za szybko ;> Jeeeej... nie mogę się już doczekać Twoich igrzysk...
    Świetne przemyślenia Rose, zresztą wszystko jest świetne :D
    Eh, za bardzo Cię chwalę. Ty mnie w sumie też ;p
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i czekam na ciąg dalszy, który, mam nadzieję, pojawi się niedługo c:
    Weny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nuda, to następny rozdział będzie okropny, żebyś mogła mnie ostro zgnoić, co ty na to? ;D
      Mało? Dwudziesteczka, więcej nie trzeba :3 Dzięki, dzięki, jak to miło słuchać.
      Prawda. I nie. Mogłabym się bardziej postarać :D
      I Nawzajem :p

      Usuń
    2. Nie, nie, nie! Kolejny, żeby udowodnić, że umiesz trzymać poziom, ma być jeszcze lepszy! (choć nie wiem czy to możliwe)
      Panów masz chyba 9 ;p

      Usuń
  4. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy jak ich blogi uzależniają i jak bardzo się człowiek niecierpliwi czekając na następny rozdział.
    Rodzeństwo i narzeczeństwo naarenie? Może być ciekawie (^_^) Łiiii!! Niedługo igrzyska! YAY, jak się cieszę.
    Czekam na next, oby szybki :p
    A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, ciekawe. Czekam na ciąg dalszy.
    Drobiazg:
    Jak w tej liście są panowie, to powinny być panie, a jak są dziewczęta, to chłopcy.

    A pomiędzy listą chłopców, a dziewcząt mógłby być enter, bo tak się czyta te nazwiska i tu nagle "-dziewczęta:". Przez moment się zastanawiałam co to za dziewczęta.
    Poza tym wszystko świetnie.

    Swoją drogą paru osobą z tej listy, bardziej współczuję imion, niż ich marnego losu. Np Melina.

    Jestem niezwykle ciekawa, jaki wybierzesz krajobraz na arenie.
    Wiesz już jaki? No i czy wiesz kto wygra? Pewnie Rosalie, bo piszesz w pierwszej osobie.
    A może nikt nie wygra? To by było ciekawe.

    Amersu

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzecz której nie ogarniałam:dlaczego te dzieciaki sie zarzynały? Robi się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię Rose. Jest hipokrytką... płytką dziewczynką, która obwinia Dystrykty za coś, co zrobił jej dziadek. Mimo wszystko twoje opowiadanie mi się bardzo podoba. DZIWNE.
    Pozdrawiam x)

    OdpowiedzUsuń

Nie toleruję spamowania pod postami. Macie SPAM, tam też zaglądam.

Obserwatorzy